Jak sądownictwo rodzinne rozumie „dobro dziecka”?
Okazuje się, że tak naprawdę nie wiadomo, co oznacza pojęcie „dobro dziecka”. Trudno zatem kierować się nadrzędnym kryterium, które nie wiadomo, co oznacza ani co zawiera.
To powoduje, że pojęcie „dobro dziecka” może być nadużywane – również w polskim sądownictwie, powierzchownie traktując potrzeby psychiczne małoletniego. O ile sprawy o alimenty są uprzywilejowywane, pozostałe często bagatelizowane – nawet jeśli dziecku dzieje się krzywda psychiczna.
Więcej w materiale Rafała Osińskiego w Salonie24.pl